Nie wszyscy ludzie mają świadomość, że można trafić do więzienia za swe długi. Jednak dzieje się tak wyłącznie w niektórych wypadkach. W tym wypadku nie powinniśmy mieć nadziei na przedawnienie długu, gdyż są tego typu sytuacje, w jakich wymigiwanie się od zapłaty może skończyć się zasądzeniem kary pozbawienia wolności.

Nie spłacanie tzw. chwilówek to jeszcze nie powód do odsiadki, przy czym malwersacje podatkowe mogą się już skończyć karą 15 letniego więzienia. Do zakładu karnego można by trafić za swe długi, lecz tylko w co poniektórych wypadkach. Więzienie za długi może zostać zasądzone w tego typu sytuacji, kiedy dłużnik uchyla się od płacenia oraz będzie mu to udowodnione. W innym przypadku dosyć trudno jest mówić o tym, że za długi można iść do zakładu karnego, gdyż tylko za niezapłacone zobowiązania nikt nie ma prawa odbierać nikomu wolności.

Okoliczności, które wprost wpływają na powstawanie długu, które powodują, że jakaś osoba pójdzie do zakładu karnego za zadłużenia, zatem kolokwialnie mówiąc za zaleganie z opłacaniem alimentów, lub wyłudzenie kredytu czy pożyczki, niezapłacenie mandatu, wyzbywanie się majątku, wymigiwanie się od podatków. Jeśli chodzi o pożyczki czy też kredyty, to nie spłacanie "chwilówek" nie może się skończyć w areszcie. Nie znaczy to jednak, że dłużnik pożyczkowy jest całkowicie bezkarny. Konsekwencje nie spłacania tzw. chwilówek to chociażby wpisanie konkretnej osoby do Krajowego Rejestru Długów czy utrata zdolności kredytowej.

Z tego też powodu chociaż więzienie (zerknij na ofertę dotyczącą - prawo karne wrocław) za zadłużenia nie dotyczy "chwilówek", to spłacanie należności jest najbardziej istotne dla każdego człowieka, nawet takiego, który ma niezwykle ciężką sytuację, taką jak choćby podział kredytu przeprowadzany po rozwodzie. Dlatego też należy robić wszystko, żeby nie mieć żadnych należności finansowych.